BLOG
BLOG
W październiku odezwał się do mnie architekt Jacek Kunca z biura JMSA z informacją, że budynek firmy budowlanej INTOP, który zaprojektował, został oddany do użytku i potrzebuje profesjonalnej dokumentacji fotograficznej. Kiedy w listopadowe dni pojawiło się kilka dni ze słońcem postanowiliśmy zrobić tą sesję. Budynek jest bardzo nowoczesny, duża część fasady oraz ogrodzenie są wykonane z blachy Corten, jest to dość niezwykła stal o podwyższonej odporności na warunki atmosferyczne, która pokrywa się rdzawym nalotem, na dużych powierzchniach wygląda to naprawdę zjawiskowo. Reszta fasady jest wykonana z płyt betonowych oraz gabionów z białymi kamieniami, które zostały użyte również jako ogrodzenie. Wnętrze jest bardzo nowoczesne - beton, światło, industrialne lampy oraz przestrzenne pomieszczenia. Dzięki olbrzymim oknom otoczenie niemal przenika do wnętrza. Budynek jest położony góra sto metrów od bardzo ruchliwej trasy, z biur widać światła na skrzyżowaniu i pędzące czterema pasami auta, a w oddali osiedla Wilanowa oraz... pola. Pomimo dużego ruchu na ulicy, w budynku było naprawdę cicho. Starałem się wczuć jakby to było pracować w takim wnętrzu i myślę, że dla osób które mają pracę biurową takie położenie to byłoby coś. Zamiast kubików i fluorescencyjnego piekła poczucie i widok jakiegoś życia.
Mimo pozornej surowości czułem się naprawdę dobrze we wnętrzach tego budynku, dzięki poczuciu przestrzeni, które dawały wysokie sufity oraz przeszklenia idące przez całe ściany, nie czułem się przytłoczony surowością użytych materiałów. Jacek Kunca pracował nad tym projektem trzy lata, wyszło to rewelacyjnie, duża firma z Niemiec chce potraktować ten budynek jako wzorcowy przy budowie ich własnej, nowej siedziby, o czymś to świadczy.
Na ostatnim zdjęciu w galerii widać mnie na drabinie, jak robię wieczorne ujęcia, zależało nam na tym aby był to czysty kadr, bez rozmytych świateł przejeżdżających samochodów. To było naprawdę duże wyzwanie, ulica Łukasza Drewny to arteria (na tym odcinku pod tą nazwą) łącząca Warszawę z Konstancinem i dalszymi miejscowościami, tu ruch jest zawsze duży. Dzięki temu, że robiłem zdjęcia z bardzo wysokiego statywu Manfrotto, obiektyw "łapał" jedynie dwa pasy ruchu w stronę Warszawy, łatwiejsze to niż cztery w obu kierunkach. Stałem na tej drabinie i starałem się "wstrzelić" między jadące samochody, przy czasie naświetlania wynoszącym od kilku do kilkunastu sekund zadanie nie wydawało się łatwe. Ale nie było aż tak źle, a to dzięki naturalnemu instynktowi polskiego kierowcy, który jak widzi jakieś pudełko z obiektywem na słupie (w tym przypadku statywie) to od razu pojawia się myśl - fotoradar :) Stałem na tej cholernej, chyboczącej się drabinie, czekałem aż auta przejadą, a te - jak na złość - sto metrów wcześniej ostro zwalniały, ale jak tylko mnie minęły to przyśpieszały niemal z piskiem opon :) Po kilku gestach kierowców domyśliłem się o co chodzi ;)
RECENT POSTS